Numerolog Teresa

Proszę o kontakt nt. postów oraz w sprawach interpretacji numerologicznych (zapewniam dyskrecję): teresa.numerolog@gmail.com

piątek, 30 grudnia 2016

8/ DATA URODZENIA z 11-tką – DZIAŁANIA PACJENTA. CZĘŚĆ II – FRAGMENTY MOICH POSTÓW z lat 2007-2009 i z 2016.

1/ Fragment moich postów z r. 2008
Powyższej specyfice można "dość" łatwo zaradzić
poprzez działania osoby chorej 
lub (najlepiej) rodziny, 
działania bardzo szybkie, bardzo zdecydowane, 
z bardzo dużą inwencją, 
w praktyce najczęściej wbrew oporowi 
świata medycznego itp., polegające na:

- jednoczesnych konsultacjach z wieloma,
bardzo różnymi (najlepiej bardzo dobrymi) 
lekarzami tej samej specjalności, 
jednoczesnych konsultacjach z wieloma, 
bardzo różnymi (najlepiej bardzo dobrymi) 
lekarzami bardzo różnych specjalności 
(nigdy nie należy trzymać się jednego lekarza, 
nawet jednego profesora, 
nawet jednego szpitala wojewódzkiego, 
nawet jakiegokolwiek jednego autorytetu...), 
oraz jednoczesnych konsultacjach 
z wieloma przedstawicielami 
medycyny niekonwencjonalnej 
(najlepiej od początku problemu „chorobowego” 
łączyć poważną medycynę konwencjonalną 
z poważną niekonwencjonalną), 

- wielokrotnym wykonywaniu "tych samych" badań,
wielokrotnym wykonywaniu "tych samych" badań
w różnych placówkach,
wielokrotnym wykonywaniu "tych samych" badań
w różnych placówkach
przy zastosowaniu
zróżnicowanej aparatury medycznej...

- wykonywaniu bardzo różnych badań
(też w różnych placówkach
i przy zastosowaniu zróżnicowanej
aparatury medycznej),
mających związek
lub teoretycznie niemających związku
(nawet żadnego)
ze stwierdzonymi przez osobę chorą
i jej rodzinę
objawami chorobowymi
(należy pamiętać, że część objawów
stwierdzonych przez osobę chorą i jej rodzinę
może być niesłusznie zlekceważona/odrzucona/wyśmiana
przez lekarzy).



2/ Fragment moich postów z r. 2008: Proponuję:

. Nigdy nie trzymać się jednego lekarza,
nawet jednego profesora,
nawet jednego szpitala wojewódzkiego,
nawet jakiegokolwiek jednego autorytetu...

. Łączyć medycynę konwencjonalną
z medycyną niekonwencjonalną.

. W medycynie niekonwencjonalnej
też nie trzymać się jednej osoby.

. W medycynie niekonwencjonalnej
najlepiej wybierać osoby poważne,
zgodnie z intuicją i wyczuciem ludzi,
nie tylko niekonwencjonalnie leczące,
ale i „widzące” więcej niż aparatura medyczna.
Może się bowiem zdarzyć,
że to TYLKO medycyna niekonwencjonalna
stwierdzi, co jest przyczyną,
a co skutkiem problemu „chorobowego”,
od czego zacząć leczenie
nie tylko niekonwencjonalne
ale i konwencjonalne,
na czym się skupić najbardziej,
jak się wyleczyć – co po kolei, jak zapobiegać,
które leki bardziej szkodzą niż pomagają itp.
Nawet jeśli medycyna niekonwencjonalna
nie wyleczy tego konkretnego problemu "chorobowego",
to każda wskazówka medycyny niekonwencjonalnej
może okazać się bardzo bardzo cenna.

. W zakresie zdrowia swojego i swojej rodziny
stopniowo starać się o własną niezależność,
samowystarczalność itp. - poznając i praktykując
różne metody i techniki uzdrawiania...



3/ Fragmenty moich postów z 2007-2008:
Proces diagnozowania
(przez medycynę konwencjonalną
łącznie z medycyną niekonwencjonalną)
najlepiej gdyby pilotował
i koordynował ktoś z rodziny:
sprawny kondycyjnie, organizacyjnie,
łatwo uczący się
(głównie łatwo uczący się szczegółów medycyny),
a jednocześnie dyplomatyczny
i łatwo nawiązujący kontakty z ludźmi
(tu: z przedstawicielami medycyny)...
A trzeba wiedzieć, że kontakty rodziny
z przedstawicielami medycyny konwencjonalnej
pogarszają się nieuchronnie
wraz z narastającymi niepowodzeniami
tychże przedstawicieli
(uogólniając nieco,
na podstawie życiorysów osób bliskich:
przedstawiciele medycyny "kochają" chorego
i jego rodzinę tylko do momentu,
kiedy radzą sobie z „przypadkiem”).
Na „starym” (nieistniejącym) Forum
napisałam m.in.:

- weź sprawy w swoje ręce,
bo czas działa na niekorzyść,

- dokładnie, bez przerw itp.,
obserwuj własny organizm,
jego reakcje na różne sytuacje,
na różne posiłki, na różne leki itp. itd.,
a jeśli to dot. dłuższego okresu,
to notuj i analizuj
(zapewniam, że pamięć
potrafi być tu bardzo ulotna);
z notatkami się nie afiszuj,
bo tego rodzaju skrupulatność
jest źle postrzegana...

- wyciągaj wnioski co do skuteczności leków,
co do sprzeczności
w różnych diagnozach ustnych i pisemnych
(bo te sprzeczności
tylko do pewnego momentu
wzbudzają śmiech...) itp. itd.,
wyrabiaj własne /koniecznie!/ zdanie na ten temat,
stopniowo je modyfikując
i nie wstydząc się, sama przed sobą,
początkowej niewiedzy
i początkowych pomyłek
(ale też nie rozpowiadając wszem i wobec
o najnowszym, genialnym swoim odkryciu,
bo jutro przytrafi się następne,
genialniejsze odkrycie,
korygujące poprzednie...).”



4/ Fragment moich postów z 2007-2008:
Prawdziwe schody mogą dopiero zacząć się
w przypadku diagnozowania zbitki chorób
i/lub dziwnych/dziwacznych niedomagań
i/lub niepowtarzalnej "urody" wnętrza organizmu
(chorób niekoniecznie poważnych
+ dziwnych, lekceważonych przez medycynę dolegliwości
+ specyfiki organizmu osoby badanej,
np. specyfiki rodzinnej,
dziwnej, jednostkowej "urody"
wnętrza organizmu itd.).
Na "starym" (nieistniejącym) Forum napisałam:
"Problem polega na tym,
że nie jest to jedna choroba z książek medycznych,
lub kilka chorób „książkowych”,
ale odrębnych
(lub tylko na styku z innymi chorobami)...
Problem polega na tym, że jest to
albo kilka chorób naraz,
nakładających się na siebie,
niekoniecznie poważnych,
albo zbitka choroby, niekoniecznie poważnej,
i np. dziwnej urody wnętrza naszego organizmu,
specyfiki np. rodzinnej
(bo nie tylko nasze twarze i sylwetki
różnią się między sobą).
Ta zbitka chorób, niedomagań,
specyfiki „urody” wnętrza naszego organizmu,
czyli w sumie <chorób> niekoniecznie poważnych,
powoduje, że
przyczyny i skutki tych <chorób>
nakładają się na siebie,
dają dziwne objawy <chorobowe>,
nieprzewidziane w książkach medycznych
oraz nieodczytywalne przez urządzenia medyczne,
powodują, że lekarze nie potrafią
tych dziwnych objawów i wyników badań
zinterpretować,
MYLĄ PRZYCZYNY ZE SKUTKAMI,
dają np. zlecenie na wycięcie czegoś,
co jest skutkiem (autentyk),
a zostawiają przyczynę,
której nie potrafią wskazać,
i to zostawiają tę przyczynę
w ogóle bez leczenia itp. itd.
(mnogość wariantów zależna od wyobraźni)..."

W pow. przypadkach dróg wyjścia jest mniej - prawidłowo zdiagnozować mogą jedynie
przedstawiciele medycyny konwencjonalnej
„ogarniający” pacjenta "całościowo"
(ja z takimi nie zetknęłam się)
lub przedstawiciele
medycyny niekonwencjonalnej.



5/ Fragment moich postów z 2007-2008:
Dwie dwójki z 11 świadczą też
o MOŻLIWOŚCI rozwijania się w ukryciu chorób,
które MOGĄ BYĆ dość długo
i z przeszkodami diagnozowane
(gdy np. 1 powód lub skutek choroby
zaciemnia drugi ewentualnie nawet trzeci
powód lub skutek choroby).
Ponieważ mam duże doświadczenie w tej sprawie,
mogę poradzić,
by w sytuacji jakichkolwiek nietypowych objawów,
przy pierwszych niepowodzeniach lekarzy
(np. nieskuteczności leków,
diagnozach sprzecznych ze sobą,
matczynych wątpliwościach itp.),
nie trzymać się jednego lekarza,
nawet jednego profesora,
nawet jednego szpitala wojewódzkiego...
i zaufać sobie...
W tego typu sytuacjach już od początku
najlepiej łączyć medycynę konwencjonalną
z niekonwencjonalną, a dopiero później
niech życie pokaże,
która medycyna jest bardziej skuteczna.



6/ Fragment moich postów z 2016:
Przy tendencji do ew. nieścisłości/pomyłek diagnostyczno-lekarskich
proponuję w miarę możliwości
na bieżąco wykonywać badania lekarskie
u najlepszych specjalistów
(u najlepszych specjalistów -
różnych nawet z tej samej dziedziny)
w najlepszych klinikach
(różnych nawet z tej samej dziedziny)
i - np. dla celów porównawczych w przyszłości -
„kolekcjonować” te wyniki badań.



7/ Fragment mojego postu z 2016:
Oprócz tendencji do potrzeby wielokrotnego
bardzo starannego/dokładnego/cierpliwego
i pomysłowego diagnozowania
u wielu najlepszych specjalistów –
nawet z tej samej dziedziny,
występują też tendencje sprzyjające zdrowiu –
więc bądź optymistką!
I oczywiście działaj tak profesjonalnie,
jakby to była
Twoja najważniejsza praca zawodowa
(z pomysłowością, elastycznością,
planem + korektami, determinacją, itd.).



8/ Fragment mojego postu z 2016:
Zarówno Twoje ew. problemy (...),
jak i Twoje ew. inne problemy zdrowotne,
mogą np. częściowo lub nawet w całości
działać w jakimś okresie w ukryciu,
mogą np. z oporami/poślizgiem
poddawać się diagnozowaniu i/lub leczeniu,
mogą np. nie być od razu szybko
i trafnie zdiagnozowane, itp. itd.
Np. diagnozowaniu i/lub leczeniu
mogą towarzyszyć tajemnice i/lub pomyłki
i/lub nagle/zaskakujące/nietypowe/dziwne sytuacje/zdarzenia
i/lub problemy
z kompetentną/przyjazną współpracą
z personelem medycznym
i/lub problemy z aparaturą medyczną
(z obsługą techniczną,
z pozyskaniem/odczytem wyników badań itd.), itp. itd.
W związku z ew. trudnościami
przy diagnozowaniu i/lub leczeniu
proponuję z dużą rozwagą wybierać najlepszych fachowców/profesorów i najlepsze kliniki.
Proponuję pamiętać jednocześnie, że –
wg tendencji numerologicznych
występujących w Twojej dacie urodzenia –
nigdy nie należałoby się trzymać
tylko jednej diagnozy,
tylko jednego najlepszego profesora,
tyko jednej najlepszej kliniki,
tylko jednej tej samej (nawet najlepszej)
aparatury medycznej,
tylko jednego takiego samego z nazwy
badania, itp., itd.

 

9/ Fragment mojego postu z 2016:
2/11-tkowe tendencje do trudności z szybkim
i trafnym diagnozowaniem dolegliwości/chorób
+ do ew. nieścisłości/pomyłek
diagnostyczno-lekarskich.
W związku z tendencjami 2/11-tkowymi
w Waszych datach urodzenia
proponuję asekuracyjnie w miarę możliwości
na bieżąco wykonywać
różnorodne badania lekarskie
u najlepszych specjalistów
(u najlepszych specjalistów -
różnych nawet z tej samej dziedziny)
w najlepszych klinikach
(różnych nawet z tej samej dziedziny),
oraz na bieżąco analizować te wyniki badań
również samodzielnie
jako uczący się medycyny pacjenci,
i - np. dla celów porównawczych w przyszłości -
„kolekcjonować” te wyniki badań.
U Pana przy okazji chyba dobrze byłoby
zwrócić uwagę na (…) dobre/zgodne/miłe itp.
relacje „towarzyskie” z lekarzami
i ew. innym personelem medycznym.



10/ Fragment mojego postu z 2016:
Diagnostyka i leczenie – bardzo wymagające,
na wysokim poziomie, wymagające
bardzo kompetentnego, skrupulatnego,
planowego, cierpliwego,
pomysłowego podejścia pacjenta
oraz jednocześnie bardzo sprawnie/przyjaźnie współpracującego z pacjentem
(i ew. jego rodziną) personelu medycznego.



Jeśli Część I lub Część II budzi Twoje wątpliwości, 
np. odnośnie Twojej daty urodzenia
lub daty urodzenia Osoby Bliskiej,
to wyślij do mnie e-mail,
a ja - zachowując dyskrecję -
odpowiem nieodpłatnie w e-mailu.
Pozdrawiam,
Teresa